Posted on: Posted by: Comments: 0

W sklepach i supermarketach mnóstwo miejsca zajmują produkty typu light. Lekkie majonezy, które ponoć nie tuczą, fit pleśniowe sery o obniżonej zawartości tłuszczu czy „zdrowe”, czekoladowe płatki śniadaniowe – taki przekaz sprawia, że sięgamy po to bezkarnie. Czy faktycznie light to lekkie produkty wspomagające proces odchudzania?

Prawda jest taka, że producenci żywności często błędnie sugerują obniżoną wartość tłuszczu, cukru czy kalorii, aby proponowany przez nich produkt wydawał się bardziej atrakcyjny nie tylko dla przeciętnego konsumenta, ale również dla osoby będącej na diecie.W związku z nadużyciami producentów żywności Parlament Europejski w 2006 roku wydał rozporządzenie, w którym określa jednoznacznie, że sformułowania „produkt o obniżonej zawartości (nazwa składnika odżywczego – białka / tłuszcze / węglowodany)” lub też sformułowania, które mogą mieć taki sam sens dla konsumenta, można używać jedynie w przypadku jeśli: „obniżenie zawartości wynosi co najmniej 30 % w porównaniu z podobnym produktem, z wyjątkiem mikroskładników odżywczych, gdzie dopuszczalne jest różnica 10 % w wartościach odniesienia, zgodnie z dyrektywą Rady 90/496/EWG, oraz sodu lub wartości równoważnej dla soli, gdzie dopuszczalna jest różnica 25 %”. Dokładnie takie same warunki wg rozporządzenia musi spełniać produkt spożywczy aby mógł zostać oznaczony przez producenta jako produkt „lekki”.- Niestety zdarza się, że producenci żywności „obchodzą” obowiązek zmiany proporcji makroskładników oznaczając swoje produkty jako „fit” / „0%” / „fitness” / „slim”. Dla przeciętnego konsumenta takie terminy są jednoznaczne z określeniem „light”. Wobec tego chętnie po nie sięgają, nawet jeżeli ich cena jest wyższa, z przekonaniem, że będą one wywierały korzystny wpływ na proces odchudzania – mówi Małgorzata Pomykała z Centrum Dietetyki Stosowanej w Giżycku i dodaje, że  kupując produkty, które uważamy za „odchudzoną” wersję popularnych odpowiedników niosą za sobą ryzyko, że zjemy je w większej ilości niż jeśli wybierzemy produkty klasyczne.

Często zapominamy, że cukier i tłuszcz, czyli podstawowe składniki, które należy ograniczać w diecie redukcyjnej są podstawowymi nośnikami smaku. Jeśli więc producent ograniczy zawartość cukru w danym produkcie, ale nie chce tracić atrakcyjnego smaku tego produktu, doda większą zawartość tłuszczu lub odwrotnie. W konsekwencji otrzymujemy produkt o zbliżonej kaloryczności różniący się tylko zawartością makroskładników.

– Oczywiście, nie możemy z góry zakładać, że wszyscy producenci żywności są nieuczciwi. Istnieją również produkty typu light, które spełniają określone wymogi, czyli np. mają ograniczoną zawartość cukru i przez to niższą zawartość kaloryczną, ale w takich przypadkach cukier musi być zastąpiony innymi składnikami by utrzymać smak i konsystencję produktu (np. słodziki, guma guar, skrobia modyfikowana). Żeby natomiast utrzymać atrakcyjny smak producenci często stosują substancje smakowe lub wzmacniacze smaku – dodaje specjalistka z CDS.

Istnieją również produkty „light”, określane tym mianem słusznie, np. nabiał o ograniczonej zawartości tłuszczu. Tylko czy 2g tłuszczu mniej albo więcej rzeczywiści w znacznym stopniu wpłyną na proces odchudzania?

– Pamiętając, że człowiek ma tendencję do zjadania „odchudzonych” produktów w większych ilościach niż tradycyjnych odpowiedników sugerujemy kupić produkt oryginalny zamiast szukać jego „odchudzonych” odpowiedników i przestrzegać spożywanych ilości co pomoże nam kształtować zdrowe nawyki żywieniowe odnośnie wielkości spożywanych porcji i oduczy od spożywania nadmiernych ilości cukru i tłuszczu – radzi Małgorzata Pomykała.

Produkty light mogą zostać dodatkowym elementem zróżnicowanej diety, ale nie powinny w 100% zastępować swoich oryginalnych odpowiedników.

Czytaj więcej

Czytanie uspokaja i spowalnia bicie serca. Wystarczy 6 minut czytania, żeby zredukować uczucie stresu aż o 60%! Co ciekawe, czytanie książek redukuje stres: o 68% bardziej od słuchania muzyki, o 300% bardziej od wyjścia na spacer i aż o 600% bardziej od grania w gry komputerowe.

Podczas czytania powieści mamy mnóstwo rzeczy do zapamiętania – imiona bohaterów, ich charaktery, motywacje, historie, związki z innymi postaciami, miejsca, wątki fabularne, szczegóły… Tymczasem w mózgu tworzą się nowe synapsy, a te istniejące się wzmacniają. Dzięki czytaniu nasza pamięć pozostaje w dobrej kondycji.

Postaci fikcyjne mogą stanowić takie samo źródło inspiracji co spotkanie z żywym człowiekiem. Inspirować może wszystko – aktywności, którym się oddają, miejsca, które odwiedzają, decyzje, które podejmują…

Mając przed oczami tylko literki, sami musimy wizualizować sobie to, co dzieje się w książce – nieczęsto są to nawet rzeczy, których nie możemy zobaczyć w świecie rzeczywistym! Czytanie, stymulując prawą półkulę mózgu, rozwija naszą wyobraźnię.

Czytanie powieści wymaga od nas skupienia uwagi przez dłuższy czas, co zdecydowanie poprawia naszą zdolność do koncentracji.

Im więcej czytamy, tym większy mamy kontakt z różnorodnym, a nawet zupełnie nowym dla nas słownictwem. Taki kontakt samoistnie poszerza nasz własny zasób słów.

Warto czytać książki, żeby utrzymać swój mózg w dobrej formie. Mole książkowe mają 2,5 raza mniejszą szansę na rozwój Alzheimera, czytanie spowalnia także starczą demencję. 

Czytanie różnych książek na te same tematy pozwala nam poznać i porównać różne punkty widzenia, spojrzeć na rzeczy z różnej perspektywy, a w rezultacie rozwinąć nasz własny światopogląd.

Warto czytać, żeby rozwijać własną empatię. Zaangażowanie w fikcję literacką pozwala nam na postawienie się na miejscu drugiego człowieka i zrozumienie go.

Aż 82% moli książkowych przekazuje pieniądze i dobra materialne dla organizacji charytatywnych. 3 razy częściej niż osoby nieczytające są aktywnymi członkami tych organizacji.

Książki to ogromne skarbnice wiedzy. Tutaj nie trzeba dodatkowych argumentów.

Szczególnie, jeśli czytasz np. takie kryminały od Agathy Christie. Rozwiązywanie zagadek wymaga analizowania wydarzeń, faktów, motywacji postaci, stawiania tez, weryfikowania założeń… Zdecydowanie rozwija to zdolność do krytycznego i analitycznego myślenia.

Im więcej czytasz dobrych pisarzy, tym lepiej możesz rozwijać własny styl. Nie wspominając o tym, że częsty kontakt z tekstem pisanym uczy poprawności gramatycznej czy ortograficznej.

Stworzenie wieczornego rytuału z książką daje naszemu ciału sygnał, że pora się zrelaksować i przygotować do snu.

Czytanie pozwala nam postawić się w różnych sytuacjach, w których na co dzień do tej pory się nie znaleźliśmy. Otwiera nas na nowe doświadczenia i rozszerza horyzonty, kształtując nas samych.

Najszybciej newsy trafią do Internetu. Zmiany w stanie prawnym lub projekty, które mają szansę wejść w życie, branżowe nowinki, informacje o nowych technologiach, produktach – portale internetowe są miejscem, gdzie na nie trafimy. Tak jak w przypadku niebranżowych mediów internetowych, mamy zagwarantowaną szybkość dostarczania informacji. Poszerzanie swojej wiedzy poprzez lekturę branżowej prasy, książek i stron internetowych wydaje się być oczywistą ścieżką samodzielnego rozwoju swojego życia zawodowego.

W zależności od naszych potrzeb, nastawienia, upodobań itp. warto sięgać po autorów, których styl pisania, charakter ujmowania tematu nam się podobają i po prostu do nas przemawia. Nie ma potrzeby zmuszać się do czytania czegoś, co nam się zwyczajnie nie podoba. Wszak lektura ma nam sprawiać satysfakcję i przyjemność, a nie tylko dostarczać wiedzy.

Słowo pisane to nieoceniony sposób na rozpowszechnianie informacji. Pamięć ludzka jest ulotna, o czym często przekonujemy się aż za dobrze. Dzięki lekturze zyskujemy dostęp do informacji, do których możemy się praktycznie w każdej chwili odwołać i potraktować je jako swoisty pewnik, także w sytuacjach spornych czy przy wyjaśnianiu nieścisłości. Tego komfortu nie mamy w przypadku sięgania po informacje przekazane drogą ustną, które są uważane za mniej wiarygodne. Większe zaufanie do zanotowanych informacji kosztem tych powiedzianych i usłyszanych to efekt uboczny rewolucji Gutenberga.

Czytanie jest czynnością angażującą nasz mózg – można to tak w skrócie ująć, bez wchodzenia nadmiernie w medyczne szczegóły. „Muszę przemyśleć to co przeczytałem/przeczytałam” – często w ten sposób podsumowujemy lekturę (chyba, że była ona dla nas bardzo nieangażująca na poziomie intelektualnym, emocjonalnym, nie dostarczyła nam żadnych nowych informacji itp.). Dzięki czytaniu wpadniemy na nowe pomysły, kreatywne sposoby rozwiązania problemów, nowe ujęcia starego i dobrze znanego tematu. Opisany przez autora case study może stać się inspiracją do wykorzystania przez analogię pewnych rozwiązań w nowym kontekście. Osobną kwestię, choć wartą wspomnienia, stanowią teksty, które nie są inspiracją w sensie zawodowych, a przede wszystkim w zakresie samorozwoju. Z doświadczenia mogę napisać, że świetnie w tej kwestii sprawdzają się biografie znanych ludzi, których osiągnięcia lub ścieżka życia z jakiegoś powodu budzą nasz podziw czy po prostu zainteresowanie. Recepty na sukces od A do Z na skalę Billa Gatesa w takiej biografii raczej znajdziemy (zresztą wtedy cena takiej książki była inna), ale coś, co może pchnąć nasze myślenie o swojej działalności, zachęcić do odejścia z pracy na etacie i założenia własnej firmy, przemodelowania swojej oferty, wpłynięcia na sposób komunikowania się z klientami itp. Możliwości jest tu naprawdę sporo i warto je wykorzystać. Funkcję inspiracji może pełnić biografia nie tylko kogoś z naszej branży, do tego celu potrafią się też nadawać nieźle życiorysy artystów, którzy zazwyczaj w życiu nie mieli lekko.

Dzięki czytaniu czasopism możliwe jest poszerzenie posiadanej przez siebie wiedzy. W obecnych czasach gazety i czasopisma mają bardzo zróżnicowaną tematykę, dlatego z całą pewnością każdy człowiek znajdzie coś, co będzie mu w pełni odpowiadało.

Dzięki czytaniu czasopism istnieje możliwość odwoływania się do wcześniej przeczytanych tekstów, co ma bardzo duże znaczenie dla wielu osób. Źródła wiedzy są bardzo ważne, ponieważ dzięki nim człowiek może się rozwijać oraz poznawać nowe dla siebie rzeczy. Odwoływanie się do przeczytanych tekstów ma szczególne znaczenie w przypadku dzieci oraz młodzieży. Te grupy dopiero poznają świat i zasady, które w nim panują. Dlatego odwoływanie się do przeczytanych tekstów kultury jest bardzo istotne. Gazetki dla dzieci i czasopisma dla młodzieży sprawdzą się w tym przypadku najlepiej, dlatego warto umożliwić dzieciom oraz młodzieży zapoznawanie się z nimi oraz czytanie.

Zarówno gazetki dla dzieci, jak i czasopisma dla młodzieży mogą w odpowiedni sposób zainspirować młodego człowieka do działania. Jest to bardzo istotny aspekt czytania czasopism, dlatego powinno się na niego zwrócić szczególną uwagę. Czytanie w skuteczny sposób angażuje mózg do pracy i skłania do myślenia nad przeczytaną treścią. Dlatego warto zapoznawać się z literaturą z różnych źródeł, a także czasopismami, które mają dość szeroką tematykę. Dzięki dokonaniu wyboru odpowiednich dla siebie pozycji człowiek z całą pewnością będzie bardziej zachęcony do działania.

Gazety i czasopisma bez wątpienia umożliwiają zdobycie nowej wiedzy orz pogłębienie wiedzy, którą się już posiada. Dodatkowo dzięki nim można również bardzo zyskać na profesjonalizmie, co w przypadku niektórych osób ma dość duże znaczenie. Szczególnie interesujące jest czytanie czasopism, w których znajdują się artykuły autorytetów z danej branży.

Leave a Comment